Orędzie 1
z dnia 12.09.1990 r.

"Spotkałem Ją jako staruszkę, była w takiej postaci jak każda starsza Pani. l mówię do Niej: - Dlaczego tak babciu siedzisz? - Ona odpowiedziała: - Jeszcze muszę iść daleko, ale jeść mi się chce. - Więc mówię do Niej: Chodź babciu do domu. Tam mam co dać jeść. Mam mleko i chleb i coś ugotuję. - Ona odpowiedziała: - Ja bym i suchy chleb zjadła.- Więc powiedziałem: - Zaczekaj babciu to pójdę i przyniosę. - Gdy wróciłem nikogo już nie zastałem. Nie wiedziałem kto to był.

Po tym zdarzeniu zobaczyłem na niebie koronę, a w niej idących ludzi. Później po paru dniach zobaczyłem tam na niebie krzyż i koronę. Po upływie czasu tam, gdzie dzisiaj przychodzi Maryja - zobaczyłem taką jasność, że nie mogłem się ruszyć. Ale to wszystko zniknęło. Za jakiś czas tam, gdzie teraz Maryja przychodzi zobaczyłem stojący krzyż w koronie. Po paru dniach znowu ujrzałem koronę. Na tym się skończyło".